- Ja pomogę
sprzątać. - Powiedziałam wstając od stołu po skończonej kolacji.
- Nie ma takiej potrzeby Violu. - Powiedziała spokojnym głosem Lisa i uśmiechnęła się do mnie ciepło. - Leon mi pomoże. A ty idź sobie odpocząć. Ugotowałaś nam naprawdę pyszny posiłek. - Zrobiło mi się bardzo miło, kiedy słyszałam takie komplementy.
- Ale Leon poszedł oglądać jakiś mecz z tatą. I to naprawdę nie kłopot. - Zaczęłam zbierać brudne talerze.
- No dobrze. A Violu powiedz mi czy coś zmieniło się między tobą, a Leonem? - Po usłyszeniu pytania zatrzymałam się w miejscu i moje wszystkie mięśnie spięły się. Kurde mogę jej powiedzieć? W sumie ona i tak nie może zabronić nam się spotykać.
- No my tak jakby jesteśmy razem. - Powiedziałam szybko i dalej wkładałam naczynia do zmywarki, nie odwracając się w stronę kobiety.
- To świetna wiadomość. - Po głosie można było poznać, że Lisa jest bardzo szczęśliwa. Podeszła i mnie przytuliła. Kiedy się oderwałyśmy, zobaczyłam, ze ma łzy w oczach. - Ale czemu nic nie mówiliście przy kolacji?
- Sama nie wiem. Tak jakoś wyszło.
- Będziesz wspaniałą synową.
- Oj na to chyba trochę za wcześnie. - Zaśmiałyśmy się. - Tak naprawdę jesteśmy parą dopiero jeden dzień. A tak poza tym to skąd wiedziałaś?
- Widziałam jak się zachowujecie względem siebie, a zresztą mam dobrą intuicję.
- Nie ma takiej potrzeby Violu. - Powiedziała spokojnym głosem Lisa i uśmiechnęła się do mnie ciepło. - Leon mi pomoże. A ty idź sobie odpocząć. Ugotowałaś nam naprawdę pyszny posiłek. - Zrobiło mi się bardzo miło, kiedy słyszałam takie komplementy.
- Ale Leon poszedł oglądać jakiś mecz z tatą. I to naprawdę nie kłopot. - Zaczęłam zbierać brudne talerze.
- No dobrze. A Violu powiedz mi czy coś zmieniło się między tobą, a Leonem? - Po usłyszeniu pytania zatrzymałam się w miejscu i moje wszystkie mięśnie spięły się. Kurde mogę jej powiedzieć? W sumie ona i tak nie może zabronić nam się spotykać.
- No my tak jakby jesteśmy razem. - Powiedziałam szybko i dalej wkładałam naczynia do zmywarki, nie odwracając się w stronę kobiety.
- To świetna wiadomość. - Po głosie można było poznać, że Lisa jest bardzo szczęśliwa. Podeszła i mnie przytuliła. Kiedy się oderwałyśmy, zobaczyłam, ze ma łzy w oczach. - Ale czemu nic nie mówiliście przy kolacji?
- Sama nie wiem. Tak jakoś wyszło.
- Będziesz wspaniałą synową.
- Oj na to chyba trochę za wcześnie. - Zaśmiałyśmy się. - Tak naprawdę jesteśmy parą dopiero jeden dzień. A tak poza tym to skąd wiedziałaś?
- Widziałam jak się zachowujecie względem siebie, a zresztą mam dobrą intuicję.
Trochę zagadałyśmy
się z Lisa, ale postanowiłyśmy sprawdzić co robią nasi mężczyźni, wiec poszłyśmy
do salonu, w którym powinni się znajdować i nie myliłyśmy się. Weszłyśmy, a ja
od razu usiadłam na kolanach u Leona. On objął mnie i pocałował w czoło. Lisa i
Jerry w tym czasie przyglądali nam się. Szczerze mówiąc to Leon się chyba
trochę zapomniał, ze sa tu rodzice a oni teoretycznie nic nie wiedza. Już miałam
mu cos powiedzieć, ale pierwszy odezwał się Jerry.
- Czy my o czymś nie wiemy? - Chłopak momentalnie się ode mnie odsunął.
- Kto nie wie ten nie wie. Ja tam wiem wszystko. - Uśmiechnęła się do nas Lisa, a potem spojrzała na swojego męża.
- No tak. Jesteśmy razem. - Leon spoglądał to na mnie to na swoich rodziców.
- Wygrałem! - Ucieszył się Jerry, a my spojrzeliśmy na niego niezrozumiale. Tylko Lisa tak jakby wiedziała o czym mówi.
- Oświecisz nas tato?
- A wiec założyliśmy się o to kiedy wreszcie będziecie razem.
- Co?! - powiedzieliśmy na równi z Leonem. Jednak jego rodzicom uśmiech nie schodził z twarzy przez co trudno było się na nich gniewać.
- Jak dawno się założyliście? - Leon wyszedł już z tego całego zdziwienia, natomiast ja cały czas byłam tak jakby z boku oszołomiona.
- Jakoś ze dwa tygodnie po tym, kiedy Violetta do nas przyjechała.
- Ale skąd ten pomysł? - Wreszcie się odezwałam
- Przeczucie - Odpowiedział Jerry.
- I intuicja. - Dodała Lisa.
- Czy my o czymś nie wiemy? - Chłopak momentalnie się ode mnie odsunął.
- Kto nie wie ten nie wie. Ja tam wiem wszystko. - Uśmiechnęła się do nas Lisa, a potem spojrzała na swojego męża.
- No tak. Jesteśmy razem. - Leon spoglądał to na mnie to na swoich rodziców.
- Wygrałem! - Ucieszył się Jerry, a my spojrzeliśmy na niego niezrozumiale. Tylko Lisa tak jakby wiedziała o czym mówi.
- Oświecisz nas tato?
- A wiec założyliśmy się o to kiedy wreszcie będziecie razem.
- Co?! - powiedzieliśmy na równi z Leonem. Jednak jego rodzicom uśmiech nie schodził z twarzy przez co trudno było się na nich gniewać.
- Jak dawno się założyliście? - Leon wyszedł już z tego całego zdziwienia, natomiast ja cały czas byłam tak jakby z boku oszołomiona.
- Jakoś ze dwa tygodnie po tym, kiedy Violetta do nas przyjechała.
- Ale skąd ten pomysł? - Wreszcie się odezwałam
- Przeczucie - Odpowiedział Jerry.
- I intuicja. - Dodała Lisa.
Cały wieczór spędziliśmy wszyscy razem w
rodzinnej atmosferze. Rodzice poszli już spać, ale ani ja, ani Leon nie byliśmy
zmęczeni. Uznaliśmy wiec ze wyjdziemy się przejść. Była prawie północ, ale to
nas wcale nie powstrzymało. I szczerze mówiąc jak na angielską pogodę to było
naprawdę ciepło. I dobrze bo mam na sobie tylko krótkie spodenki i bluzkę również
z krótkim rękawem. Wszystko przez to, ze ten nasz wypad na miasto był bardzo
spontaniczny.
- Chodźmy teraz w prawo. Chcę ci cos pokazać. Wcześniej nie było okazji. - Powiedział nagle Leon. Przytaknęłam tylko i kierowałam się w wyznaczonym przez chłopaka kierunku. Szliśmy trzymając się za ręce jeszcze z 15 min i dotarliśmy do wyznaczonego miejsca.
- Zabrałeś mnie na basen? W nocy? - Nie mogłam wyjść z podziwu. Przed nami był dość duży, odkryty, miejski basen. Chociaż musze przyznać ze cała ta okolica jest naprawdę śliczna, a zbiornik z woda świetnie się w nią wpasowuje
- No tak a czemu nie? - Zapytał mnie Leon, zdejmując kolejno buty spodnie i koszulkę. Jego tors nie był niczym okryty, a wszystkie mięśnie były wspaniale widoczne. Automatycznie przygryzłam dolna warge i wpatrywałam się w mojego chłopaka jak w obrazek.
- Rozbierasz się czy mam ci pomoc? - Śmiech Leona ocknął mnie z rozmyślań.
- Co? Ja nigdzie nie idę.
- Chodźmy teraz w prawo. Chcę ci cos pokazać. Wcześniej nie było okazji. - Powiedział nagle Leon. Przytaknęłam tylko i kierowałam się w wyznaczonym przez chłopaka kierunku. Szliśmy trzymając się za ręce jeszcze z 15 min i dotarliśmy do wyznaczonego miejsca.
- Zabrałeś mnie na basen? W nocy? - Nie mogłam wyjść z podziwu. Przed nami był dość duży, odkryty, miejski basen. Chociaż musze przyznać ze cała ta okolica jest naprawdę śliczna, a zbiornik z woda świetnie się w nią wpasowuje
- No tak a czemu nie? - Zapytał mnie Leon, zdejmując kolejno buty spodnie i koszulkę. Jego tors nie był niczym okryty, a wszystkie mięśnie były wspaniale widoczne. Automatycznie przygryzłam dolna warge i wpatrywałam się w mojego chłopaka jak w obrazek.
- Rozbierasz się czy mam ci pomoc? - Śmiech Leona ocknął mnie z rozmyślań.
- Co? Ja nigdzie nie idę.
-
Idziesz, idziesz. - Przysunął się do mnie. - Teraz weź grzecznie ręce do góry.
- Zrobiłam to co kazał, cały czas wpatrując się w jego oczy. Byłam jakby
zahipnotyzowana. On ściągnął mi bluzkę przez głowę i odrzucił ja na bok, na
swoje ubrania. Po chwili ukucnął przede mną i zaczął odpinać guzik w
moich spodenkach. Również mi je ściągnął. Rany chyba jednak przekonał mnie do
tego pływania. Wziął mnie na ręce i zaczął biec w stronę basenu.
- Nie! Leon! Nie! - Krzyczałam ale to jednak nic nie dało, ponieważ po chwili poczułam zimna ciecz wokół mojego ciała. Trzymałam się rękami kurczowo Leona, a oczy miałam zamknięte.
- I co? Było tak strasznie? - Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam na wszystko dookoła łącznie z chłopakiem.
- Zdecydowanie tak. - On już się ze mnie śmiał.
- Ej! - Walnęłam go w ramie.
- Mogę już cię puścić? - Pokiwałam twierdząco głową i nagle przestalam czuć silne ręce oplatające moje ramiona. - Chodź idziemy pływać. - Już był daleko ode mnie, a ja musiałam go gonić. Na szczęście w pewnym momencie się zatrzymał i udało mi się do niego dopłynąć. Cmoknął mnie w usta, a ja oplotłam go nogami w pasie.
- Czy mam rozumiec, ze to nasza pierwsze randka? Noc w basenie? - Spytałam z uśmiechem na ustach. Leon zamiast mi odpowiedzieć wbił się ustami w moje usta. - Rozumiem, ze mam to wziąć za tak.
Wyszliśmy z basenu po jakiejś godzinie. Uśmiech schodził mi z twarzy. Cała ta noc jest magiczna. Założyliśmy nasze ubrania, które i tak zaraz będą mokre bo nie mamy czym się wytrzeć ani żadnej bielizny na zmianę.
- Załóż moja bluzę kochanie, bo będzie ci zimno. - Podał mi swoje okrycie, a ja wzięłam je niepewnie.
- Ale wtedy ty zmarzniesz.
- O mnie się nie martw. Zakładaj.
- Dziękuję kochanie. - Dałam mu szybkiego buziaka i założyłam jego bluzę. Teraz mogłam rozkoszować się jego zapachem cały czas. Jaki on jest kochany i opiekuńczy.
- Nie! Leon! Nie! - Krzyczałam ale to jednak nic nie dało, ponieważ po chwili poczułam zimna ciecz wokół mojego ciała. Trzymałam się rękami kurczowo Leona, a oczy miałam zamknięte.
- I co? Było tak strasznie? - Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam na wszystko dookoła łącznie z chłopakiem.
- Zdecydowanie tak. - On już się ze mnie śmiał.
- Ej! - Walnęłam go w ramie.
- Mogę już cię puścić? - Pokiwałam twierdząco głową i nagle przestalam czuć silne ręce oplatające moje ramiona. - Chodź idziemy pływać. - Już był daleko ode mnie, a ja musiałam go gonić. Na szczęście w pewnym momencie się zatrzymał i udało mi się do niego dopłynąć. Cmoknął mnie w usta, a ja oplotłam go nogami w pasie.
- Czy mam rozumiec, ze to nasza pierwsze randka? Noc w basenie? - Spytałam z uśmiechem na ustach. Leon zamiast mi odpowiedzieć wbił się ustami w moje usta. - Rozumiem, ze mam to wziąć za tak.
Wyszliśmy z basenu po jakiejś godzinie. Uśmiech schodził mi z twarzy. Cała ta noc jest magiczna. Założyliśmy nasze ubrania, które i tak zaraz będą mokre bo nie mamy czym się wytrzeć ani żadnej bielizny na zmianę.
- Załóż moja bluzę kochanie, bo będzie ci zimno. - Podał mi swoje okrycie, a ja wzięłam je niepewnie.
- Ale wtedy ty zmarzniesz.
- O mnie się nie martw. Zakładaj.
- Dziękuję kochanie. - Dałam mu szybkiego buziaka i założyłam jego bluzę. Teraz mogłam rozkoszować się jego zapachem cały czas. Jaki on jest kochany i opiekuńczy.
******************
5/7. Strasznie się cieszę.
A i przepraszam, że nie komentowałam ostatnio, ale jak już wcześniej pisałam było u mnie krucho z czasem. W najblizszych dniach wszystko ponadrabiam.
Kinga:)
Hej
OdpowiedzUsuńBasen nocą.Leon dał jej bluzkę, jaki on jest kochany.Rozdzice Leona się założyli.Czekam na kolejny rozdział.
Oo jak słodko 😍
OdpowiedzUsuńNoc w basenie to nieźle 💕
Aw uwielbiam 💖
Tinista Poland ❤
Rodzice się domyślili, że coś między nimi jest.
OdpowiedzUsuńSpryciarze.
Randka w basenie 😉
Świetny.
Alessia
Cudenko:) czemu nie ma rozdziału 18
OdpowiedzUsuńRodzice to spryciarze! Domyślili sie :D
OdpowiedzUsuńRandka w basenie <3
Jak słodko! ♥
OKEJ IDE POD NASTĘPNY :D
Rosalie