Rozdział 14. - Całą noc

  







   - Ty pierwszy. – Powiedziałam szybko. Wolę znać jego punkt widzenia na to wszystko zanim wygłupię się i powiem dwa słowa za dużo.
- Okej. Jeśli chcesz znać prawdę to ją dostaniesz. Dla mnie to była tylko i wyłącznie zabawa. Czysta przyjemność. Zresztą jeśli przed tobą stoi prawie naga dziewczyna, w szczególności taka jak ty to naprawdę nie da się powstrzymać. Musiałbym być chyba gejem, żeby przejść koło ciebie obojętnie. – Jego słowa sprawiają, że chce zapaść się pod ziemię w tym właśnie momencie. Nie powiem jego słowa zabolały mnie bo czuję do niego coś więcej, ale z drugiej strony przyznał, że jestem ładna prawda? – A dla ciebie? Czym to wszystko było dla ciebie?
- Tylko zabawa, nic nieznacząca zabawa. – Powiedziałam jednym tchem. – Przepraszam, boli mnie głowa, pójdę się położyć. – Czułam jak w moich oczach zaczynają zbierać się łzy, a nie mogłam pokazać tego Leonowi. Czym prędzej wzięłam swoją torebkę i wyszłam z salonu. Po chwili znalazłam się w swoim pokoju. Zamknęłam drzwi i osunęłam się po ścianie tak, że znalazłam się na podłodze. Schowałam moją twarz w dłonie, podkuliłam kolana i zaczęłam płakać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie mogę być na niego zła, ani się wściekać, bo on nie wie nic o tym co ja do niego czuję. Przecież nie powiem mu teraz, że się w nim zakochałam po tym co przed chwilą od niego usłyszałam.
      Po paru godzinach spędzonych w samotności zdecydowałam, że czas się ogarnąć i wyjść do ludzi. Co prawda jest już dość późno, a jutro szkoła, ale nie martwcie się nie będę balować. Przejdę się tylko na spacer do parku. Zeszłam po schodach, a na dole w jadalni natknęłam się na Leona jedzącego kanapki. Pięknie jeszcze jego było mi trzeba. Mam ochotę od niego odpocząć. Na szczęście został jeszcze tylko tydzień szkoły i rozpoczynają się wakacje. W tedy nie będę musiała widywać go tak często jak teraz. Całe dnie będę mogła przesiadywać poza domem. Po co ja się pchałam na tą głupią wymianę. W pewnym sensie zostałam do niej zmuszona, ale mogłam postawić na swoim i zostać w domu. Teraz muszę się jakoś przemęczyć. Został mi miesiąc i na dzień dzisiejszy nie zamierzam jej przedłużać.
- Zjesz ze mną? – Spytał się łagodnym głosem. Teraz muszę udawać, że wszystko jest dobrze. Po prostu świetnie. Dlaczego los musiał mnie tak pokarać.
- Nie dzięki. Idę się przejść. – Uśmiechnęłam się do niego i szybko poszłam w stronę drzwi.
- Poczekaj! Idę z tobą. – Jeszcze czego.
- Wiesz wolałabym sama. – Cały czas na mojej twarzy gościł udawany uśmiech.
- Ale ja cię samej nie puszczę o te godzinie. Nawet nie ma mowy. – Teraz to taki opiekuńczy tak? I co ja mam teraz zrobić?
- Nie jestem już małą dziewczynką, nie musisz się mną opiekować dwadzieścia cztery godziny na dobę!
- Ale ja nie chcę, żeby ci się coś stało! Nie rozumiesz tego? – Oboje podnieśliśmy na siebie głosy i już wiem, że ta kłótnia nie skończy się dobrze.
- Teraz zrobiłeś się taki opiekuńczy, kochany i troskliwy tak!? A nie pomyślałeś o tym wcześniej?
- O czym ty do cholery mówisz?!
- O naszej wcześniejszej rozmowie! Nie myślałeś, że twoje słowa mogą mnie zaboleć?
- O co ci chodzi? Jaka rozmowa?
- No zastanów się dobrze. – Nie hamowałam już łez. Słone krople lały mi się strumieniami po policzkach. W pewnej chwili jego wyraz twarzy zmienił się. Tak jakby złagodniał. Czyli zrozumiał o co mi chodzi.
- Violu…
- Nie mów nic do mnie! – Wróciłam się do mojego pokoju. Przekręciłam srebrny klucz znajdujący się w drewnianych drzwiach. Po raz kolejny dzisiejszego dnia jestem w takiej samej sytuacji. Siedzę sama w swoim pokoju i płaczę. Nie jestem w stanie już dłużej dusić w sobie tych emocji. Po chwili usłyszałam ciche pukanie.
- Violetta przepraszam. Nie chciałem. 
- Odejdź. Nie chcę z tobą rozmawiać. – Mój głos był ledwo słyszalny przez ten szloch.
- Nie pójdę do puki mnie nie wysłuchasz.
- No to jeszcze sobie tutaj posiedzisz. – Nie zamierzam dać mu za wygraną.
     Po chwili postanowiłam wziąć się w garść. Wstałam z podłogi i przebrałam się w piżamę.  Na szczęście miałam w pokoju płyn, którym mogłam zmyć resztki mojego rozmazanego makijażu. Co jakiś czas słyszałam stukanie w drzwi, albo słowo przepraszam powtarzane w kółko i w kółko. Nie postanowiłam odpuszczać tylko zgasiłam światło i poszłam spać.

***
        Rano obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Z tego wszystkiego zapomniałam wczoraj zasłonić zasłon. Spojrzałam na zegarek i uznałam, ze nie muszę się spieszyć bo jest jeszcze wcześnie. Wzięłam z szafy ubranie i podeszłam do drzwi. Kiedy otworzyłam drzwi, czekało tam na mnie nie małe zaskoczenie.
- Leon co ty tutaj robisz?! – Chłopak dosłownie wpadł do pokoju. Musiał siedzieć oparty o drzwi. Po jego minie było widać, że jest lekko skołowany zaistniałą sytuacją, ale to ja jestem bardziej zdziwiona i zaskoczona. To on siedział przed moim pokojem nie wiadomo po co. Widziałam, ze już miał coś powiedzieć, ale cały czas miałam przed oczami wczorajsze wydarzenia, które do najprzyjemniejszych nie należały i właśnie przez to ode chciało mi się z nim rozmawiać, a nawet go słuchać. Wyminęłam, więc go szybko w drzwiach i zamknęłam się w łazience.
     Szykując się miałam trochę czasu do pomyślenia. Jedna rzecz nie daje mi jednak spokoju. No bo okej mogę domyślać się dlaczego tam siedział, choć to i tak są moje przypuszczenia, ale czy siedział tam naprawdę całą noc, czy tylko przyszedł tu znowu rano. Po pewnym czasie byłam już gotowa i wyszłam z pomieszczenia. Schodziłam ze schodów, ale kiedy byłam już prawie na samym dole usłyszałam rozmowę Lisy i Jerrego. Postanowiłam zatrzymać się na chwilę. Wiem, że nie powinnam podsłuchiwać, ale coś mnie do tego podkusiło.

- Rozumiesz to, Leon siedział całą noc przed pokojem Violetty. Chciałam spytać się co on tam robi, ale nie miałam serca go budzić bo widać było, że mocno spał. – Właśnie w tym momencie Lisa odpowiedziała na moje wcześniejsze pytanie.


*****************
2/7. Mam nadzieję, ze podoba wam się to, że rozdziały są codziennie. 

Kinga:) 

2 komentarze:

  1. Boziu, myślałam już, że powie jej ,, Zakochałem się w tobie'' czy coś.
    A tutaj czekała na mnie taka niespodzianka.
    Szkoda mi Violi.
    Tylko zabawa na prawdę?
    Proszę niech nie mówi tego na poważnie.
    Może sam bał jej się wyznać co do niej czuje?
    Siedział pod jej drzwiami całą noc.
    No nieźle.
    Mam nadzieję, że wszystko sobie wytłumaczą i bedzie dobrze.

    Czekam na kolejny rozdział 💕
    Pozdrawiam 😘

    Tinista Poland ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg idę czytać następny ! ❤

    Kocham!

    Rosalie

    OdpowiedzUsuń

© grabarz from WS | XX.