Rozdział 13. - Żyć dalej

   












   Tego dnia nie poszłam już do szkoły. Przesiedziałam parę godzin w kafejce i myślałam o tym wszystkim co powiedział mi Diego. Jak on mógł zrobić Leonowi coś takiego. Oczywiście Leon dzwonił do mnie parę naście razy, ale nie zamierzałam odbierać. Lekcje powinny skończyć się jakieś pół godziny temu, wiec Leon pewnie jest już w domu. Tym razem nie wywinie mi się od rozmowy jak zrobił to wczoraj.
  Weszłam do budynku i od razu usłyszałam głos Leona.
- Gdzie ty się do jasnej cholery podziewałaś? -  Był zły i to bardzo. Widać było to po jego wzroku, tonie głosu i pulsującej żyłce na szyi.
- Spokojnie, cały dzień siedziałam w kawiarni. – Mówiłam tak jakby nie kompletnie nie obchodziło to czy się martwił o mnie, czy mnie szukał, czy po prostu olał to, że zrobiłam sobie wagary, ale przypomniało mu się, że rodzice mogą być na niego źli, że mnie nie upilnował.
- W kawiarni?! – Jego ironiczny ton głosu zaraz doprowadzi mnie do szaleństwa. – Ja tu od zmysłów odchodzę, a jaśnie pani zachciało się wagarów! Mogłaś chociaż zadzwonić albo wysłać smsa i uprzejmie poinformować co się z tobą dzieje! – Dłużej już nie wytrzymałam.
- Ach tak?! Ty oczekujesz ode mnie wyjaśnień?! A może powiesz mi jak tam twoje wczorajsze spotkanie z Diego? Kłamałeś mówiąc o tym całym wypadku! A twoja rana? To on ci to wszystko zrobił! – Teraz można powiedzieć wpadłam w szał i może nawet w histerię bo zaczęłam płakać. – Dlaczego mi nie powiedziałeś? To wszystko moja wina. Gdybym tu nie przyjechała nie byłoby go tutaj, a ty żyłbyś sobie dalej w tym swoim idealnym życiu. – Upadłam na podłogę z bezsilności. Zaraz poczułam jak silne ramiona Leona oplatają moje całe ciało.
- Ciii… to nie jest twoja wina,, nawet nie wolno ci tak myśleć. – Próbował mnie pocieszyć. – Ta cała chora sytuacja to tylko i wyłącznie wina tego faceta. Nie możesz się obwiniać za coś co on zrobił. A teraz wstawaj.
- Co?
- Wstawaj. Trzeba to raz na zawsze skończyć. – Wstałam z jego pomocą, ale nie byłam pewna jego słów.
- Co trzeba skończyć?
- Tę twoją całą, chorą relację z tym typem. Nie zamierzam dłużej patrzeć jak prze niego cierpisz. – To było naprawdę kochane z jego strony, ale czy przypadkiem to wszystko nie idzie za daleko?
- Leon ja powinnam załatwić to sama. Nie chce cię w to mieszać.
- Chcąc nie chcąc jestem już wmieszany w to po uszy. – Jego uśmiech dodał mi trochę otuchy.

***
    Zadzwoniłam do Diego i powiedziałam, że chcę się spotkać. On oczywiście się zgodził. No jakże by inaczej przecież niczego nie podejrzewa. Z Leonem poszliśmy w umówione miejsce i czekaliśmy na jaśnie pana. Po chwili zjawił się z tym swoim głupawym uśmiechem na twarzy. Kiedy podszedł do nas, stanęłam tak blisko Leona jak tylko się dało. Chłopak widząc moją reakcję, objął mnie w pasie.
- Widzę, że twojemu chłoptasiowi mało po wczorajszym. – Nie no trzymajcie mnie. Jak mu coś zrobię to nie ręczę za siebie.
- Przyszliśmy tu żeby skończyć to wszystko raz, a porządnie. – Zaczął Leon. – Nie zamierzamy bawić się już w te twoje gierki. Więc albo odczepisz się od nas, albo nie skończy się to dla ciebie tak przyjemnie. – Diego zaczął się bezczelnie śmiać.
- A co wy możecie mi zrobić? Naślecie na mnie jakich swoich ludzi? Już to widzę. – Teraz to już nie wytrzymałam.
 - Pójdziemy z tym na policję i nie zamierzamy tego bagatelizować. Jeśli trzeba będzie to pójdziemy nawet do sądu. Usuniesz się z naszego życia grzecznie sam, a jeśli nie to my ci w tym pomożemy. – Teraz już naprawdę wybuchłam. Nie kontrolowałam się, a chłopak, który był przy mnie objął mnie jeszcze mocniej chcąc, żebym się uspokoiła.
- Myślicie, że boję się tego waszego gadania? Jeszcze zobaczycie na co mnie stać. Ja tak łatwo się nie poddaję. – Powiedział i po prostu sobie odszedł.
- On tylko tak gada. Teraz wszystko powinno być w porządku. Naprawdę Violu. Chcesz się gdzieś przejść?
- Wiesz co? Wolałabym posiedzieć w domu.
- Dobrze, więc chodźmy.
Ruszyliśmy w stronę domu. Kiedy tam weszliśmy od razu poszłam do salonu i opadłam bezsilnie na kanapę rzucając torebkę na fotel znajdujący się obok. Westchnęłam cicho i zaraz w pomieszczeniu pojawił się Leon. Zajął miejsce koło mnie i również westchnął.
- Nie tak wyobrażałam sobie tą wymianę. Okej najpierw byłam nastawiona to tego wszystkiego bardzo negatywnie, ale moje podejście diametralnie zmieniło się już podczas pierwszych tygodni spędzonych tutaj. A zresztą po co ja ci to mówię? Nie potrzebnie cię w to wszystko wplątałam. No, ale cóż trzeba przestać użalać się nad sobą i żyć dalej prawda? – Nie wiem nawet czemu naszło mnie na takie wyznanie, ale trochę mi ulżyło. Chciałam wstać, ale Leon uniemożliwił mi to łapiąc mnie za nadgarstek tak, że na niego upadłam.
- Chyba wiem jak poprawić ci humor. – Wyszeptał prosto w moje usta i zaczął mnie całować. Dzisiaj wszystko potoczyło się bardzo szybko bo już za chwilę nie miałam na sobie bluzki. W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka i odepchnęłam chłopaka od siebie.
- Nie Leon. To też musimy skończyć. To wszystko jest chore. – Mówiłam zakładając z powrotem bluzkę.
- Wiem. Masz całkowitą rację, ale co poradzę na to, że tak na mnie działasz.
- Nie za bardzo wiem co mam ci teraz odpowiedzieć. – Nie powiem lekko się zdziwiłam słysząc jego słowa.
- Dlaczego to wszystko zaczęłaś? Tę całą grę? – No pięknie. Teraz mu się zachciało poważnych rozmów. I co ja mam mu odpowiedzieć? Że mi się podoba? Że chciałam się do niego zbliżyć? Że się w nim zakochuję?
- Nie wiem. Tak jakoś samo wyszło. – Świetnie Violetta, gratuluję. Gorszą odpowiedzią mogło być tylko ‘no bo tak’. – A czemu ty wszedłeś w tę zabawę? Czemu robiłeś dokładnie to samo co ja? – Mina mu momentalnie zrzedła. Jest w dokładnie takiej samej sytuacji jak ja. Nie wie co powiedzieć.
- Dobrze. Chwila prawdy. Oboje na nią zasługujemy. Ja wyznam ją tobie, a ty wyznasz ją mi i skończymy tą durną rzecz, którą ciągniemy od tygodni. Zgoda?- Pokiwałam lekko głową, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.


***********
Rozdział 1/7 gotowy. Bardzo się z tego cieszę. Nie zanudzam dzisiaj notatką tylko zapraszam na jutrzejszy rozdział. 
Kinga;)

3 komentarze:

  1. Leon i Violetta kończą swoją grę.Diego mnie wkurza. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super 😍
    Lecę czytać kolejny, bo nie mogę się doczekać 💕

    Tinista Poland ❤

    OdpowiedzUsuń

© grabarz from WS | XX.