Doszliśmy do domu przemoczeni do suchej
nitki. Mimo tego, że miałam na sobie grubą bluzę Leona nadal mi było zimno.
- Jedyne o
czym teraz marzę to gorąca kąpiel i coś ciepłego do picia. Masz ochotę na
herbatę? – Spytałam podchodząc do czajnika.
- Ty leć się
myć, a ja przygotuję nam to picie. – Położył dłonie na moich ramionach i
skierował mnie nimi w stronę schodów prowadzących na górę, tam gdzie znajduję
się łazienka. Nie zamierzałam się kłócić, więc grzecznie wykonałam to co mi
powiedział.
Nie chciałam, aby chłopak długo na mnie
czekał, więc szybko uwinęłam się z kąpielą i postanowiłam go poszukać.
Myślałam, że znajdę go w kuchni, ale się jednak myliłam. Poszłam, więc
sprawdzić w salonie. Gdy tam weszłam zobaczyłam sylwetkę mojego chłopaka. Było
bardzo ciemno, a cały pokój oświetlała tylko mała lampka, która nie dawała za
dużo światła. Jednak udało mi się dostrzec dwa kubki z herbatą postawione na
brązowym stoliku.
- Już jestem.
– Powiedziałam. Niestety nie usłyszałam w odpowiedzi jego głosu tylko głuchą
ciszę. – Leon? – Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że ma zamknięte oczy, czyli
usnął, kiedy na mnie czekał. No nic. Poszłam do fotela, który znajdował się obok
kanapy, na której leżał Leon i wzięłam z niego cieplutki szary koc, którym
uwielbiam przykrywać się wieczorami podczas oglądania filmów. Tym razem
przykryłam nim jednak śpiącego chłopaka. Pochyliłam się, aby dać mu buziaka w
policzek i już chciałam odchodzić, ale złapał mnie za nadgarstek i pociągnął
tak, że wylądowałam prosto na nim.
- Nie idź
nigdzie. – Wyszeptał Leon, wtulając się mocno w moje ciało.
- Ale ja chcę
iść spać. – Jęczałam mu do ucha.
- No to
śpij. – Nawet nie otworzył oczu, tylko mówił do mnie tak jak przez sen.
- Na łóżku,
w moim pokoju.
- Nie
puszczę cię z tond. – Powiedział i ścisnął mnie jeszcze mocniej. Nie mogłam nic
więcej zrobić, więc poddałam się i też wtuliłam się w niego jak w misia,
weszłam z nim pod koc i zamknęłam oczy, aby zasnąć. Udało mi się to zrobić w
bardzo krótkim czasie, ponieważ był to dzień pełen wrażeń.
***
Obudziła się cała obolała i z bólem
głowy. Do tego wszystkiego doszedł jeszcze katar, a Leon nie było koło mnie.
Nie miałam nawet siły, żeby wstać z łózka i go poszukać. Za oknem na dworze jest
już jasno, co znaczy, że jest już dzień, a słońce świeci dość mocno, więc nie
jest strasznie rano.
-Leon! –
Krzyknęłam, aby tu do mnie przyszedł. Po chwili usłyszałam kroki, a chłopak
pojawił się w wejściu do pokoju.
- Dzień
dobry skarbie. Jak ci się spało?
- Nie za
dobrze, chyba jestem chora. – I właśnie w tym momencie kichnęłam. Leon podszedł
do mnie i położył swoją dłoń na moim czole.
- Jesteś
rozpalona. Zaraz zadzwonię po lekarza.
- Co? Nie ma
takiej potrzeby. To zwykłe zaziębienie, za parę dni mi przejdzie. Po co lekarz?
On i tak nic nie pomoże.
- Violu…
Czyżbyś się bała lekarzy? – Kurde.
- Ja? Nie… Skądże.
Ja ich nie lubię, a nie boję się. To zasadnicza różnica. – Wstałam powoli do
pozycji siedzącej, a Leon zajął miejsce
koło mnie.
- To dam ci chociaż jakieś tabletki. - Zlitował się nade mną Leon widząc moją minę.
************
Uwaga, uwaga najkrótszy i najnudniejszy rozdział na tym blogu znajduję się powyżej. Przepraszam was za to wszystko. Za tę późną godzinę i za ten okropnie krótki rozdział, ale po prostu się nie wyrobiłam. Jest to już rozdział 6/7 czyli jutro kończymy. Nie mam siły na notatkę i strasznie, strasznie was przepraszam, że zawiodłam.
Kinga:)
Wow!
OdpowiedzUsuńTyle rozdziałów w jeden dzień?!
Pewnie miałaś wcześniej napisane.
Cuuudowne rozdziały
Wspaniałe
Zarąbiste
Niesamowite
Leonetta na reszcie razem!
"Nie idź nigdzie. – Wyszeptał Leon, wtulając się mocno w moje ciało.
- Ale ja chcę iść spać. – Jęczałam mu do ucha.
- No to śpij. – Nawet nie otworzył oczu, tylko mówił do mnie tak jak przez sen.
- Na łóżku, w moim pokoju.
- Nie puszczę cię z tond. – Powiedział i ścisnął mnie jeszcze mocniej. Nie mogłam nic więcej zrobić, więc poddałam się i też wtuliłam się w niego jak w misia, weszłam z nim pod koc i zamknęłam oczy, aby zasnąć. Udało mi się to zrobić w bardzo krótkim czasie, ponieważ był to dzień pełen wrażeń."
Jak słodko 😍
Biedna chora
Doktor Leoś się nią zajmie 😂
Ciekawe co Diego wymyśli..
Czekam na kolejne
Wpadnij do mnie 😉
UsuńOooo jak słodko!!!
OdpowiedzUsuń"NIE. IDŹ. NIGDZIE!"
"NIE PUSZCZĘ CIĘ STĄD"
KOCHAM KOCHAM KOCHAM
SERIO SERIO SERIO ♥
Kolejny cudowny rozdział o szczęśliwej, kochającej sie parze = wiecej takich proszę!
No to lecę pod następny,
Rosalie